Jaka jest szansa na poznanie idealnego partnera?

Kiedyś matematyk Peter Bakus obliczył, że w Londynie było tylko 26 kobiet, które idealnie pasowały do ​​niego. I, co dziwne, żonaty. Czy to oznacza, że ​​metody matematyczne mają zastosowanie do poszukiwań miłości? Tak, zwłaszcza jeśli nie wymagasz zbyt wiele od potencjalnego partnera.





Na pierwszy rzut oka miłość i matematyka nie pasują do siebie. Niemniej jednak miłość również podlega prawom, niezależnie od tego, czy chodzi o liczbę naszych partnerów seksualnych, czy wybór pisklęta ukraińskie w serwisie randkowym. Te wzorce są tak różnorodne, dziwaczne i mylące jak sama miłość i tylko matematyka może je opisać. Tutaj jest kilka z nich.

· Twoja szansa na znalezienie idealnej drugiej połowy

Osobom, które przez długi czas były same, może się wydawać, że znalezienie takiej osoby jest niemożliwe. Seria bezowocnych dat, a nawet ich brak, powoduje frustrację, irytację lub poczucie, że sam Wszechświat się z tobą zjednoczył. Na przykład w 2010 roku matematyk z University of Warwick (Wielka Brytania), przekonany kawaler Peter Backus, zasugerował, że we Wszechświecie jest mniej dziewczyn godnych zostania jego dziewczynami, niż rozsądnych form.



W artykule zatytułowanym Why I Don’t Have a Girl, stosując równanie Drake’a do badania miłości w Wielkiej Brytanii, próbował obliczyć, ile kobiet pasuje do kategorii jego potencjalnych dziewczyn. Aby to zrobić, Peter użył formuły, za pomocą której naukowcy kiedyś próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego kosmici jeszcze nie odwiedzili Ziemi.

Najważniejsze jest podzielenie problemu na mniejsze, a te z kolei na jeszcze mniejsze i tak dalej, aż będzie możliwe dokonanie rozsądnej oceny. W przypadku Bakusa wyglądało to tak (biorąc pod uwagę jego wymagania):

krzyżówka festiwalu zbiórki pieniędzy w wiosce

· Ile kobiet mieszka blisko mnie? (W Londynie jest ponad 4 miliony kobiet).



· Ile z nich pasuje do mojego wieku? (20%, czyli >800 tys.).

Justin Bieber przechodzi za kulisami 2016

· Jaka część z nich nie jest w związku? (50%, tj. > 400 000).

· Ilu z nich ma wyższe wykształcenie? (26%, tj. > 104 000).

· Ile z nich może być atrakcyjnych? (5%, tj. > 5200).

· Ilu z nich może mnie zainteresować? (5%, tj. >260 kobiet).

· Z iloma z nich mógłbym się dogadać? (10%, czyli >26 kobiet).

Tak więc, według jego obliczeń, wśród tych, które uważał za możliwe do dnia dzisiejszego, pozostało tylko 26 kobiet. Oczywiście jego szanse byłyby większe, gdyby nie był tak wybredny. Innymi słowy, im wyższa lista ze słowami za wszelką cenę i wcale, tym mniej prawdopodobne jest, że znajdziesz swoją miłość. Zamiast tego warto wybrać 1-2 punkty, które są dla Ciebie naprawdę ważne, a następnie dać szansę potencjalnym partnerom. Możesz być mile zaskoczony. W końcu wszyscy znamy pary, których połówki nie wyobrażały sobie siebie razem, a mimo to bardzo dobrze współistnieją. Być może Peter Bakus mógłby to potwierdzić. W końcu się ożenił.

zielone kapsułki maeng i kratom

· Kogo tak naprawdę szukamy?

Właściwie pytanie można sparafrazować: czy naprawdę szukamy tych, o których rzekomo marzymy? Wyjaśnijmy znaczenie przykładu popularnego zachodniego serwisu randkowego okcupid , założony przez grupę matematyków. Wykorzystuje autorski algorytm, którego celem jest ułatwienie użytkownikom znalezienia odpowiedniego partnera. Przetwarzając profile uczestników i porównując ich preferencje i życzenia, program wyświetla dla każdej potencjalnej pary określoną liczbę punktów, pokazując, jak partnerzy pasują do siebie.

Ale w rzeczywistości swat elektroniczny bardzo często myli się w swoich przewidywaniach. Kiedyś OkCupid przyznał nawet w poście pod nagłówkiem Eksperymentujemy na ludziach! Że zasób osiągnął tylko ograniczony sukces w doborze par do długotrwałych związków.

Aby przetestować skuteczność swojego algorytmu, programiści zmusili komputer do oszukania określonej grupy odwiedzających. Poinformowano ich, że ich zgodność z danym kandydatem wynosi 90% (podczas gdy w rzeczywistości było to około 30%). Niektórzy z tych odwiedzających uwierzyli w rekomendacje strony i zaczęli wymieniać wiadomości z tymi, którzy nie spełnili ich oczekiwań. Wydawałoby się, że powinni szybko wymyślić błąd i zakończyć rozmowę. Zdarzyło się to w wielu przypadkach. Jednak 15% oszukanych kontynuowało komunikację. I oto paradoks. Dla tych, którym algorytm bez żadnego oszustwa obiecywał niemal doskonały zbieg okoliczności (około 90%), odsetek tych, którzy kontynuowali komunikację, był niewiele wyższy – tylko 17%. Oznacza to, że te idealne pary nie radziły sobie dużo lepiej niż wszyscy inni!

Tak więc poszukiwanie partnera jest dość przypadkowe i nigdy nie wiadomo, kto okaże się naprawdę słodki i będzie dla ciebie atrakcyjny.

Zalecane