Nostalgiczne spojrzenie na komiksy

Przez lata Milwaukee Journal publikował swoje komiksy w czterostronicowej wkładce drukowanej na zielonym papierze gazetowym, zwanej oczywiście Green Sheet. Przez całe lato 1985 roku codziennie wracałem do domu z obozu, mając nadzieję, że popołudniowy dziennik już nadszedł: Opus i Cutter John zniknęli w epickiej podróży na wózku inwalidzkim napędzanym balonem, a Opus wrócił z amnezją.





Każdego popołudnia wyciągałem Zieloną Kartkę z gniazda i rozkładałem ją na kuchennej podłodze. Ostrożnie wyciąłem Hrabstwo Bloom i zabezpieczyliśmy go w albumie ze zdjęciami, tuż pod paskiem z poprzedniego dnia. Byłem całkiem pewien, że oszczędzam dla potomności coś niesamowitego — historię, o której będą domagać się przyszłe pokolenia.

Dziś Bloom County Berkeley Breathed zniknęło. Podobnie jak zielona kartka — zniknęła w 1995 r., kiedy Journal połączył się z Milwaukee Sentinel. Ale to wspomnienie wróciło do mnie, gdy przeglądałem Komiksy Briana Walkera, piękny przewodnik po ponad 100 latach zabawnych stron. Stoper do drzwi Walkera — na 672 bogato ilustrowanych stronach, łączy jego książki Komiksy przed 1945 i Komiksy od 1945 — doskonale wyczarowuje uczucie gorączkowej radości, jaką może zapewnić komiks., Uczucieto doprowadziło mnie do zarchiwizowania mojej 10-letniej pasji. Jest mniej doskonały w odkrywaniu przyczyn— zasugerował śmierć Zielonego Arkusza —że tak często komiksy nie dają już tego uczucia.

Walker — syn Morta, twórca chrząszcz Bailey oraz Hi and Lois — jest niestrudzonym badaczem i rozważnym kuratorem. Prawdziwymi skarbami The Comics jest ponad 1300 odtworzonych w nich pasków. Wczesne prace twórców takich jak Richard Outcault – którego 1896 The Yellow Kid and His New Phonograph jest uznawany przez Walkera za pierwszy prawdziwy komiks – są żywymi portretami miejskiego życia, nawet jeśli ich przestarzałe odniesienia i żargon mogą być dziś trudne do przeniknięcia. Komiksy z połowy wieku, które możesz uznać za kwadratowe (jeśli w ogóle je bierzesz pod uwagę), błyszczą na tych stronach: Książę Valiant jest wspaniały; Nancy jest jazzowy i pomysłowy.



A The Comics przoduje w podkreślaniu wspaniałych przykładów pasków, które sprawią, że będziesz zadowolony, że ktoś gdzieś gromadził te komiksy jak dzieciak na podłodze w kuchni: przejmujący Quincy Teda Shearera, którego akcja rozgrywa się w śródmieściu w latach 1970-86; Jerry Dumas i Mort Walker w metakomiksie Pirandellia, Pasek Sama, o postaci z komiksów, która wie, że jest postacią z komiksów, która trwała niecałe dwa lata w latach 60.; Mężczyzna Zadzwoń, który Kanion Stevea twórca Milton Caniff zwrócił nieopłacanych żołnierzy z II wojny światowej — jeden reprezentatywny pasek przedstawia cztery zmysłowe, częściowo ubrane dziewczyny, z napisem „Chcesz też knebel”?

„The Comics: The Complete Collection” Briana Walkera (ComicArts. 672 s. 40 USD) (Dan Kois)

Fani komiksów znajdą z czym się spierać. Gdzie są śmiertelnie poważni współcześni piraci Chipa Dunhama? Za burtę ? Dlaczego Denys Wortman (jeden z wielkich kronikarzy Nowego Jorku z czasów Wielkiego Kryzysu) i Dow Walling (którego striptiz Skeets z 1933 roku jest moim ulubionym w książce) otrzymują tylko przelotne wzmianki? A co z wielkimi artystami komiksów alternatywnego tygodnia, takimi jak Lynda Barry czy Matt Groening?

Wielu czytelników będzie również sfrustrowanych wrodzoną uprzejmością Walkera, co oznacza, że ​​cechy anody są chwalone ponad ich rzeczywiste znaczenie. (Jest Matka Gęś i Grimm naprawdę szalenie zabawne?) Jako pisarz, Walker przypomina jednego ze swojego taty, który miał jednocześnie wiele przeciętnych pasków w całym kraju. Jest pracowity, ale nie aż tak inspirujący.



The Comics jest zdecydowanie optymistyczny, co oznacza, że ​​nie zwraca uwagi na problemy, z jakimi boryka się współczesny komiks: stare paski, wciąż zajmujące miejsce w sekcjach komiksowych wiele lat po śmierci ich twórców; kurczenie się stron komiksowych i masowe zamykanie gazet w całym kraju; utalentowane nowe pokolenie artystów komiksów, którzy całkowicie unikają papieru gazetowego. (Komiksy internetowe nie są wymieniane). Dyskusja o przyszłości jest zarezerwowana dla jednej strony na końcu książki, na której Walker oddaje się czystej fantazji: Być może kiedyś, w niezbyt odległej przyszłości, przedsiębiorczy redaktor gazety poeksperymentuje z powiększaniem komiksów i drukowaniem ich na papierze wyższej jakości... . Nakład gazety może wystartować.

Niemniej jednak The Comics jest warte ogromnej wagi (siedem funtów!) i wyższej ceny (40 dolarów!). Przeglądanie jej stron to niejednokrotnie zaskakiwanie i zachwycanie się listą Mały Nemo w Krainie Snu ripoffs (Nibsy, Gazeciarz, w Funny Fairyland) rzucili się do druku przez konkurujące syndykaty; przez uświadomienie sobie, że ktoś (konkretnie Rudolf Dirks ) musiał wymyślać komiksowy skrót, jak te krople potu, które wskazują na strach; przez chybione idee minionych dni: pas ustawiony w całości na bezludnej wyspie, lub satyryczny komiks twórcy Marvina, Toma Armstronga, o gospodarzu telewizyjnym, który zakończył się zabójstwem bohatera, lub Popeye, który wzywa ciężarną Olive Oyl do aborcji. (Aborshkun?)

Najbardziej niesamowite ze wszystkich? Wynagrodzenie dawno zapomnianego rysownika Sidneya Smitha z 1922 r. za jego pasek Gumki, wcale nie skandaliczne jak na komiks w tamtym czasie: 100 000 dolarów rocznie, z nowym Rolls-Roycem dostarczanym co trzy lata. Komiksy świetnie przywołują przeszłość, przeciętnie opisują teraźniejszość i beznadziejnie dyskutują o przyszłości. Ale wciąż jest to niezbędny tekst dla każdego, kto interesuje się historią najbardziej jednorazowej formy sztuki.

Kois jest autorem książki Facing Future o hawajskim piosenkarzu Izraelu Kamakawiwo'ole.

KOMIKSY

autorstwa Briana Walkera

Abrams ComicArts.

672 s. 40

Zalecane