„Koyaanisqatsi”, film i ścieżka dźwiękowa, z powrotem w Kennedy Center

16 marca zespół Philip Glass Ensemble wykonał na żywo ścieżkę dźwiękową Glassa do filmu Koyaanisqatsi z 1983 roku (James Ewing)





Za pomocąCharles T. Downey 18 marca 2018 r. Za pomocąCharles T. Downey 18 marca 2018 r.

Inauguracyjny festiwal Direct Current w Kennedy Center jest świętem współczesnej muzyki i sztuki. Kompozytor Philip Glass, po wzięciu udziału w wykonaniu swoich etiud fortepianowych w zeszłym tygodniu, wrócił do Kennedy Center Concert Hall w piątek wieczorem z zespołem Philip Glass Ensemble. W ramach pokazu eksperymentalnego filmu Godfreya Reggio Koyaanisqatsi, grupa dała na żywo kultową ścieżkę dźwiękową Glassa.

Glass i Reggio ściśle koordynowały muzykę i obrazy w filmie, a przesunięcia między sekcjami muzycznymi następowały w połączeniu ze zmianami ujęć. To tempo okazało się trudne do odwrócenia, ponieważ zespół nie zawsze był zjednoczony z Michaelem Riesmanem, który prowadził z centralnej klawiatury.

Sekcje wokalne były najlepsze, w wyraźnie zdefiniowanym wykonaniu członków Washington Chorus, z ich nowym dyrektorem muzycznym, Christopherem Bellem, pełniącym funkcję dyrygenta, gdy ręce Riesmana były zajęte w inny sposób. Bas Gregory Lowery miał niskie D dla ultraniskiego motywu Koyaanisqatsi ostinato, ale nigdy w pełni nie rezonowało.



Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Muzyka i film przetrwały dekady całkiem nieźle od 1983 roku. Reggio pokazał niezrównoważone życie w tytule Hopi jako mieszankę zmartwień środowiskowych i nuklearnych, co poruszyło nerwy w kraju po wyciekach chemikaliów w Love Canal i częściowym krachu reaktora Three Mile Island. Po raz kolejny problemy wydają się skrojone na miarę naszych czasów, ponieważ Agencja Ochrony Środowiska, utworzona przez prezydenta Nixona w 1970 roku, jest ponownie atakowana.

Podobnie obrazy z rozbiórki osiedla Pruitt-Igoe w St. Louis, znanego symbolu segregacji rasowej, przypomniały, że te kwestie również nie uległy znacznej poprawie w St. Louis. Sekwencje zawalających się wysokich budynków w wyniku detonacji mają teraz nieprzyjemny rezonans we wspomnieniach zawalających się wież World Trade Center 11 września.

Niestety poziom głośności wzmocnienia był często ustawiany zbyt wysoko, przez co najgłośniejsze dźwięki elektronicznych klawiatur i instrumentów dętych drewnianych były nie do zniesienia dla uszu. Muzyka ma oczywiście brzmieć groźnie i aktywnie, ale dla słuchacza, który chce jak najdłużej uniknąć ubytku słuchu, była po prostu za głośna.



Zalecane