Odchodzi legenda Syracuse Orange Floyd Little

Uniwersytet Syracuse, wydział lekkoatletyki i program Orange football straciły legendę i przyjaciela 1 stycznia 2021 r. wraz ze śmiercią Floyda Little'a.





78-letni Little urodził się w lipcu 1942 r. w New Haven w stanie Connecticut. Przeżył swoją żonę DeBorah, która również była częścią rodziny Syracuse University Athletics i społeczności Syracuse, syna Marca, córki, Christy i Kyra oraz kilkoro wnuków.

Floyd Little to skarb Syracuse, powiedział dyrektor ds. Lekkoatletyki Uniwersytetu Syracuse John Wildhack ’80. Spuścizna, którą tu zostawia, jest czymś więcej niż tylko tym, który nosił #44, był All-Amerykaninem, był w Hall of Fame College Football Hall of Fame i Pro Football Hall of Fame. Spuścizna Floyda polega na tym, że był wspaniałą, cudowną osobą. Traktował wszystkich z prawdziwą troską i szacunkiem i zawsze był dla ludzi. Jego wpływ jako osoby to ci, na których miał wpływ. Zawsze chętnie dzielił się swoim czasem, mądrością, wsparciem. Jego pasja do Syracuse University – nie tylko Syracuse Athletics, ale całego Uniwersytetu – była inspiracją dla nas wszystkich. To dziedzictwo, które będzie trwać wiecznie i nigdy nie zostanie zastąpione. Jest kimś, kto pozostawia spuściznę czystej klasy pod każdym względem. Był tylko jeden Floyd Little i nigdy nie będzie drugiego takiego jak on.

Trzykrotny All-American dla Orange w latach 1964-66, Little słynie za Jimem Brownem i zdobywcą nagrody Heisman Trophy z 1961 r., Erniem Davisem w trójcy legendarnych biegaczy Syracuse, którzy nosili numer 44. Little uczęszczał na Uniwersytet Syracuse, aby dotrzymać obietnicy, zgłoszony Davisowi przed przedwczesną śmiercią Davisa w 1963 roku. Para była z trenerem Galerii Sław Syracuse Benem Schwartzwalderem na kolacji podczas wizyty w New Haven. Niewiele powiedział Davisowi, że podpisze kontrakt z Syracuse, ale nie uczynił tego oficjalnie, aż do dnia, w którym dowiedział się o śmierci Davisa kilka miesięcy później.



Urodzony 4 lipca Floyd był pod każdym względem All-Amerykaninem, powiedział na antenie NBC Sports Mike Tirico ’88. Na boisku i poza nim reprezentował to, co najlepsze w Syrakuzach. Od cementowania spuścizny numeru 44 do kariery zawodowej w Hall of Fame, był naprawdę jednym z największych. Ale dla tak wielu z nas te osiągnięcia piłkarskie są drugorzędne w stosunku do osoby Floyda. Każda sekunda wokół niego była ucztą. Floyd zawsze potrafił sprawić, że poczujesz się jak najważniejsza osoba w pokoju. Kochał swoją szkołę i każdego z nas, którzy należeli do rodziny Orange. Jestem zawsze wdzięczny, że przyjaźniłem się z człowiekiem, który był dla mnie prawdziwą definicją legendy.

W trzech sezonach dla Orange Little rzucił się na 2704 jardów i zdobył 46 przyłożeń. Był także wyróżniającym się człowiekiem powrotów, który prowadził naród w stoczniach uniwersalnych (1990) i średnią zwrotów z puntów (23,5) jako junior w 1965 roku. Nadal posiada rekord kariery w Syracuse z sześcioma zwrotami z puntów za przyłożenia. Jako Gracz Roku w ECAC 1966, Little dwukrotnie zajął piąte miejsce w głosowaniu Heisman Trophy. Niewiele grał na tym samym boisku Orange, co induktor College and Pro Football Hall of Fame Larry Csonka ’68 i Tom Coughlin ’68, dwukrotny główny trener Super Bowl.

Dziedzictwo Floyda jako grona sław, zawodowców i uczelni, na ruszcie, jest równie silne dzięki temu, co zrobił w społeczności i w jaki sposób wpłynął na ludzi i ich życie, powiedział trener futbolu Syracuse Dino Babers. Jest typem osoby, której po prostu nie można zapomnieć. Jego uśmiech jest zaraźliwy. Jego wiedza to potęga. Rada, której udzielił ci ten człowiek, była tylko darem niebios.



0 bodziec sprawdzić irs

Istnieje wiele miłych wspomnień Floyda, ale najbardziej doceniam to, że podczas weekendu wiosennego meczu Floyd wrócił do Syracuse ze swoimi kolegami z drużyny, Larrym Csonką i Tomem Coughlinem. Zaprosili mnie na kolację z nimi. Patrzyłem, jak koledzy z drużyny żebrują, rozmawiają o sobie i kochają się. To było coś, czego nigdy nie zapomnę. Naprawdę doceniam to, że wiem dokładnie, jak blisko jest rodzina Syracuse i jak ci trzej mężczyźni się kochali i przyciągali się nawzajem, nie tylko we wszystkim, co zrobili w piłce nożnej, ale we wszystkich swoich życiowych wysiłkach.

W 2016 roku Little otrzymał tytuł doktora honoris causa w humanitarnych listach z Uniwersytetu Syracuse.

Nikt nie kocha Uniwersytetu Syracuse, tak jak Floyd Little kocha Uniwersytet Syracuse. On naprawdę jest Uniwersytetem Syracuse, powiedział Coughlin.

Po zakończeniu kariery w college'u Little został wybrany przez Denver Broncos z numerem 6 w 1967 NFL Draft. W ciągu dziewięciu sezonów (1967-75) z Broncos zgromadził ponad 12 000 uniwersalnych jardów i był pięciokrotnym selekcjonerem Pro Bowl. Little zajął siódme miejsce na liście pędzących kariery NFL (6323 jardy) w momencie przejścia na emeryturę i był członkiem-założycielem Broncos Ring of Fame w 1984 roku. Little został wybrany do College Football Hall of Fame w 1983 roku i Pro Football Hall of Fame w 2010 roku. Jego wprowadzenie do Greater Syracuse Sports Hall of Fame w 2019 roku oznaczało 11. halę sław, która rozpoznała Little.

Floyd był jedyny w swoim rodzaju na boisku i poza nim, powiedział trener męskiej koszykówki Syracuse Jim Boeheim ’67. Potrafił wywołać u każdego uśmiech. Mógł się dogadać ze wszystkimi. Sprawił, że wszyscy czuli się dobrze ze sobą i ze wszystkim innym. Wyjątkowa osoba. Wyjątkowa osobowość. Trudno wytłumaczyć, jak wspaniałym człowiekiem był Floyd Little. Nie ma nikogo lepszego niż Floyd Little pod żadnym względem, kształtu czy formy, na boisku lub poza nim. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł się z nim równać. To był przywilej poznać samego Floyda Little'a.

W 2011 roku Little wrócił na swoją macierzystą uczelnię, by służyć jako specjalny asystent dyrektora ds. lekkoatletyki, którą piastował do 2016 roku. Wpływ, jaki wywarł na swoją rolę administratora wydziału lekkiej atletyki, jest niezmierzony.

Floyd był znany z futbolu, ale powinien być znany z tego, że jest po prostu najczęstszą osobą, jaką można spotkać, powiedział starszy zastępca dyrektora ds. Lekkoatletyki w Syracuse Herman Frazier. Zawsze miał uśmiech na twarzy i zawsze był przygotowany na każde pytanie, które mu zadano. Pełnił szczególną rolę, kiedy był tu na Uniwersytecie Syracuse. Był tu dla studentów-sportowców, trenerów i sztabu w każdej sytuacji. Jest silnym filarem, silną osobą i silnym mężczyzną. Jego spuścizna na Uniwersytecie Syracuse będzie żyć wiecznie.

Niewiele udzielało wskazówek i porad studentom-sportowcom ze wszystkich dyscyplin sportowych. Jego praca pozwoliła mu wpłynąć na nowe pokolenie studentów-sportowców, aby ciężko pracowało i odnosiło sukcesy.

Floyd potrafił sprawić, że poczujesz się wyjątkowo, nawet jeśli nie znał cię zbyt dobrze, powiedział Orange cross country i lekkoatletyka All-American Justyn Knight ’18. Miał sposób w swoich słowach, który sprawiał, że czułeś się, jakbyś znaczył coś dla świata i że jesteś przeznaczony do wielkości, bez względu na to, czy znał ścieżkę, na której jesteś, czy nie. Miał sposób, aby cię zachęcić i dać ci znać, że wszystko będzie dobrze i że każdy ma swoje przeznaczenie w życiu. Gdyby nie Floyd i wszystkie rozmowy, które odbyliśmy, moje życie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Był dla mnie jak członek rodziny, jak wujek.

Zawsze używam słowa „nadzieja” w naszych rozmowach, nawiązując do konkursów i odniesienia sukcesu. Był jedną z osób, które powiedziały mi: „Nie możesz tak po prostu powtarzać: „Mam nadzieję, że coś zrobię”. Musisz sobie uświadomić, że zamierzasz to zrobić i nie ma dla ciebie usprawiedliwienia to zrobić. Przestańcie zostawiać to z nadzieją i po prostu idźcie tam i zróbcie to”. To całkowicie zmieniło moje nastawienie, kiedy jeździłem na największe wyścigi, takie jak NCAA i Mistrzostwa Świata.

Znaliśmy Floyda jako osobę, jako człowieka i jako kogoś, kto naprawdę się o nas troszczył, niezależnie od tego, co osiągnął w swojej karierze i jako legenda na Uniwersytecie Syracuse, powiedział były kapitan drużyny Orange Cameron Lynch ’15. Był osobą, która nas kierowała, gdy mieliśmy kłopoty. Był bardzo pomocny w moim rozwoju w Syracuse. Staram się naśladować sposób, w jaki Floyd podszedł do tego dnia… aby wnieść całą siebie, cały czas duży uśmiech, pozytywne nastawienie, zawsze uścisk dłoni i zawsze traktowanie ludzi we właściwy sposób. Tak wiele się od niego nauczyłem. Widzieć go, jego dziedzictwo i to, co pozostawił, jest naprawdę czymś, z czego można być dumnym. Jestem dumny, że mogę tak jak on krwawić Orange. Jego dziedzictwo będzie żyć wiecznie.

Myśli o Floydzie Little od tych, którzy go znali:

Greg Allen ’73, zwycięzca listów futbolowych Uniwersytetu Syracuse
Kiedy ludzie mówią o Floydzie Little, zawsze mówią o tym, jakim był wspaniałym sportowcem, jakim był. Ale kiedy myślę o Floydzie, myślę o naszych osobistych relacjach io tym, jakim był wspaniałym przyjacielem i indywidualistą. Niektórzy twierdzą, że miarą wielkości człowieka nie jest to, jak traktuje ludzi równych sobie lub rówieśników, ale to, jak traktuje tych, którzy są może mniej lub mniej ważni lub nie mają takiej sławy, jak on. Zawsze uważałem, że tak jest w przypadku Floyda. Kiedy był zaangażowany w rozmowę z tobą, rozmawiał z tobą. Naprawdę interesował się tym, o czym mówiłeś. Był szczery. Kiedy myślę o Floydzie Little, nie mam na myśli wielkiego sportowca, myślę o wspaniałym człowieku.

Cliff Ensley’69, zwycięzca listów futbolowych Uniwersytetu Syracuse
Jedną z rzeczy, o których ludzie mogą nie wiedzieć o Floydzie, jest to, że uwielbiał śpiewać piosenki. Na drugim roku podwoził mnie do domu w wolne weekendy. Kiedy pojawiły się piosenki Motown, wyśpiewał wersety. Naprawdę lubił to robić i był całkiem niezłym piosenkarzem!

Przed swoim ostatnim meczem na Archbold Stadium, Floyd wygłosił rozmowę z zespołem w szatni. Miał nas wszystkich we łzach. Po tym wiedzieliśmy, że wygramy ten mecz. Wyszedł i zdobył trzy przyłożenia. Uwielbiam sposób, w jaki mógł wejść do pokoju, a każdy był jego przyjacielem, a on był przyjacielem dla wszystkich. Był jedną z najsilniejszych, najdumniejszych i najbardziej troskliwych osób, jakie kiedykolwiek znałem.

Quentin Hillsman, trenerka koszykówki kobiet Uniwersytetu Syracuse
Jest ikoną. On jest legendą. Kiedy myślisz o liczbie 44, myślisz o kilku osobach – Floyd jest jedną z nich. Jego pokora zawsze mnie uderzała. Można z nim porozmawiać o wszystkim i nigdy nie wiedzieć, że to Floyd Little. Zrobił tak wiele. Z każdej rozmowy mogłem wydobyć tyle wiedzy. Dla naszego programu był dla nas wszystkim. Dla mnie osobiście jest ojcem chrzestnym mojego syna. Tak się zbliżyliśmy. To wielka strata dla mojej rodziny i rodziny z Uniwersytetu Syracuse.

Najlepsze w Floydzie jest to, że był po prostu Floydem – facetem, z którym możesz być, bądź sobą. Masz legendy i Hall of Famers, którzy kroczą w ten sposób. On nie szedł w ten sposób. Zdejmował pierścionek i pozwalał ci go nosić, kurtkę Hall of Fame, opowiadał ci historie o NFL i Syracuse oraz o tym, co dla niego znaczyło życie. Podzieliłby się wszystkim. Oddał wszystko. Był bardzo bezinteresownym człowiekiem, który dbał o ludzi, swoją Uczelnię, a co najważniejsze był człowiekiem, któremu naprawdę zależało na swojej rodzinie i najbliższych. To niszczycielski dzień.

Rob Konrad ’99, zwycięzca listów futbolowych Uniwersytetu Syracuse
Moja ulubiona myśl o Floydzie pochodzi z ceremonii w Kopule, aby wycofać #44 na emeryturę. Byłem ostatnim, który nosił ten numer, więc jako pierwszy wyszedłem na boisko. Właśnie skończyłem w NFL. Kiedy wymawiano moje imię, pobiegłem do pomocy. Terry Richardson był następny, a potem kilku innych facetów. Jim Brown był ostatni. Potem przyszedł Floyd, po prostu ma w sobie tę zaraźliwą energię i entuzjazm. Miał na sobie koszulkę #44 i wybiegł na to pole z uśmiechem od ucha do ucha. Był gotowy do gry! Pamiętam, kiedy wszyscy tam byliśmy, Jim i ja spojrzeliśmy na siebie i Jim powiedział: „Chciałbym mieć tyle energii!”. Tak pamiętam Floyda.

Doug Marrone ’86, zwycięzca listów futbolowych Uniwersytetu Syracuse
Dziedzictwo Floyda będzie miało wpływ, jaki wywarł na tak wielu ludzi, którzy byli wokół niego. Ma taki pozytywny efekt. Kochamy go i (żonę) DeBorah. Poza obiektem treningowym w Syracuse znajdują się trzy posągi piłkarskie, a jeden to Floyd. Jest dobrze zasłużony i zasłużony. Zrobił tak wiele dla Uniwersytetu i społeczności. Jest jednym z najbardziej dających ludzi, z jakimi kiedykolwiek byłem. Dał ci wszystko, co miał. To właśnie zrobił na boisku i to samo zrobił poza boiskiem. To był wielki zaszczyt być z nim podczas mojego pobytu w Syracuse.

Dick Stockton ’64, nadawca sportowy
Jest tak wielu wspaniałych sportowców, którzy robią to na boisku, ale jacy oni są poza boiskiem? Floyd był wyjątkowym facetem. Kiedy mówisz o modelu do naśladowania, Floyd Little rzeczywiście był uosobieniem wzoru do naśladowania dla ludzi. Widziałem wielu sportowców we wszystkich dyscyplinach sportowych. Był miłą osobą, życzliwą osobą, był taktowny. Sposób, w jaki był poza boiskiem, zrobił na mnie większe wrażenie. Świetny następca ery #44 Jima Browna, Erniego Davisa i Floyda. Gdybym był teraz z Floydem, powiedziałbym: „Dziękuję, dziękuję, z całego serca”.

Felicia Walker ’87, wnuczka byłego trenera piłki nożnej Syracuse Floyda „Ben” Schwartzwaldera
Mój dziadek, który był ojcem dwóch córek, zawsze nazywał swoich piłkarzy swoimi dziećmi. Kochał Floyda Little'a jak jego syna. Wyróżniał się od początku. Ben często opowiadał historie o Floydzie. Opowiedział o ich pierwszym spotkaniu w New Haven, kiedy Floyd był w liceum. Przekonał Floyda, że ​​w Syracuse będzie nie tylko częścią świetnego programu piłkarskiego, ale także zdobędzie najlepsze wykształcenie. Myślę, że chodziło o to, że dwóch mężczyzn o imieniu Floyd związało się od samego początku. Związali się na boisku i związali się przez całe życie. Był przyjacielem moich dziadków na całe życie. Floyd Little wyróżniał się jako miła, hojna osoba z darem za oświetlanie innych swoim światłem.

POŁOWA:

Zalecane