„Shrill” i „Turn Up Charlie” to zadowalająco fajne programy telewizyjne, które zbyt mocno starają się być zadowalająco fajnymi programami telewizyjnymi

Aidy Bryant jako Annie w Shrill. (Allyson Riggs/Hulu)





Za pomocą Hanka Stuevera Starszy redaktor ds. stylu 14 marca 2019 r. Za pomocą Hanka Stuevera Starszy redaktor ds. stylu 14 marca 2019 r.

Nowy program telewizyjny może mieć wszystkie zadatki na sukces (lubiana gwiazda, sprytne założenie, starannie dopracowana oprawa, a nawet gorący temat, aby wywołać dodatkowy szum) i nadal brakować tego ostatecznego, prawie niewysłowionego lakieru, który robi różnicę.

Jeśli program to ma, widz po prostu płynnie dołącza do narracji, tak jakby postacie i ich świat zawsze istniały. Kiedy go brakuje, możesz poczuć się tak, jakbyś oglądał program telewizyjny o programie telewizyjnym – trochę jak spacer po domu, podczas gdy załoga wciąż instaluje płyty gipsowo-kartonowe.

Ponieważ sieci streamingowe ścigają się, by przytłoczyć nas treścią, widzowie oglądają obecnie wiele programów, które są dość fajne, prawdopodobnie intrygujące i wciąż nie są jeszcze gotowe do oglądania. Shrill Hulu i Turn Up Charlie Netflixa to najnowsze przykłady, stworzone z wykorzystaniem wszystkiego, co ich twórcy wiedzą naukowo o hitowych programach telewizyjnych przesyłanych strumieniowo w tym konkretnym momencie, łącznie z niezbędną niezręcznością, dziwactwem i wybranymi piosenkami. Choć mogliśmy stać się cyniczni w stosunku do tych tropów, nadal jest to kłopotliwe, gdy części nie tworzą całości.



Przenikliwy (program, który nie ma nic wspólnego z tytułem), występuje w Aidy Bryant z Saturday Night Live jako Annie, kobieta z Portland, która pisze listy kalendarzy dla modnej alternatywnej gazety i pragnie uwolnić się od tego, co ją ogranicza. : szyderczy szef (John Cameron Mitchell), który nie pozwala jej pisać esejów i opowiadań fabularnych; emocjonalnie zahamowany kochanek (Luka Jones), który wstydzi się być z nią widzianym; matka (Julia Sweeney), której zaniepokojenie pociąga za sobą całe życie podważających uwagi o przybieraniu na wadze; anonimowy troll online (niespodzianka związana z SNL), który z przyjemnością dręczy Annie bluźnierczymi i często mizoginistycznymi komentarzami.

Bycie grubym tak zdefiniowało egzystencję Annie, że w końcu ma dość założeń wszystkich dotyczących jej roli w jej życiu. Uczy się bronić, a czasem nawet podnosić głos.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

W ciągu zaledwie sześciu odcinków Shrill brakuje przestrzeni i głębi, aby dowiedzieć się, jakiego rodzaju serialu chce, czy jego ton jest w górę czy w dół i czy zwycięskie są dania na wynos (Annie znajduje błogość w kostiumie kąpielowym u kobiet tylko dla kobiet). , impreza przy basenie w dużych rozmiarach) lub urażona (redaktor Annie nakazuje pracownikom udział w sobotniej grupowej przejażdżce rowerem fitness).



Bycie wszystkimi tymi rzeczami oznacza obserwowanie, jak Shrill odhacza listę aktualnych obaw, która oprócz wstydu zawiera rytuały randkowe, seksizm, etykietę w miejscu pracy i podstawowe prawa — zarówno osobiste, jak i konstytucyjne. W pierwszym odcinku Annie z opóźnieniem odkrywa, że ​​pigułkę „dzień po” podaje się kobietom, które ważą mniej niż 175 funtów, co oznacza, że ​​jest w ciąży i potrzebuje aborcji.

To, że wychodzi i dostaje jeden bez zamieszania i wściekłości, wydaje się w jakiś sposób rewolucyjne, tylko dlatego, że wiele razy telewizja zdołała całkowicie ominąć ten temat. Pierwsza deklaracja Shrill jest więc zrównoważonym stwierdzeniem faktu prawnego – kiedy kobieta zdecyduje, że potrzebuje aborcji, powinna ją wykonać bez przeszkód. W ten sposób powstaje kontrast: Annie jest inteligentną, niezależną osobą kierującą swoim życiem, ale maskuje również szereg problemów z samooceną, z których prawie wszystkie prowadzą bezpośrednio do jej rozmiarów.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Luźno zaadaptowany z osobista kolekcja esejów pisarki Lindy West z 2016 r. o tej samej nazwie, Shrill to w większości kolejny program, który chce się śmiać, jednocześnie wypowiadając zasadniczo niepodważalne uwagi na temat nowoczesnych manier, w społeczeństwie pochłoniętym powierzchowną tożsamością i oburzonymi reakcjami. Kim jesteś? Co definiuje twoje szczęście? Prawda? wiedzieć? Czy nie widzisz tam tej kamery, która czeka, by zmienić twoje życie w zachwycającą serię stosunkowo niewygodnych odkryć dla młodych dorosłych?

Ten szczególny gatunek dramatu można sprowadzić do prostego wyrażenia: Witaj w moim świecie. Jest to bardziej portret niż fabuła, mniej absorbuje nas tym, co się dzieje, niż tym, co odczuwa się w codziennych, quasi-autobiograficznych spotkaniach. „Curb Your Enthusiasm” Larry'ego Davida znajduje się na jednym krańcu tego formatu; Dziewczyny Leny Dunham na innym. Ostatnie triumfy w tym stylu to Insecure Issy Rae w HBO i Better Things Pameli Adlon w FX, z których oba wolą intymność niż wyjaśnienie.

Przenikliwe czasami zbliża się do tego poziomu intymności, ale wciąż wpada do wielkiej, wypełnionej płatkami owsianymi doliny dramatów; nie jest ani lepszy, ani gorszy niż wiele z jego pokrowców i został uratowany od zapomnienia przez talent Bryanta do przełączania się między błyszczącym poczuciem dumy serialu a jego zranionymi chwilami oburzenia.

„Podkręć Charliego”

Niestety, mniej można powiedzieć o niezgrabnym Turn Up Charlie, ośmioodcinkowej brytyjskiej dramacie Netflixa, w którym występuje Idris Elba – znany ze swojej pracy w The Wire, Luther i twoich marzeniach – jako dawny jego najlepszy londyński muzyk, który marudził jego sukces jednego przeboju lata temu. Charlie mieszka teraz ze swoją temperamentnie kochaną ciocią Lydią (Jocelyn Jee Esien) i utrzymuje się z nisko płatnych występów DJ-skich.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Przyjaciel Charliego z dzieciństwa, David (JJ Feild), wrócił do Anglii jako znana gwiazda amerykańskich filmów akcji, w towarzystwie jego odnoszącej sukcesy żony producenta muzycznego i DJ-a, Sary (Piper Perabo) i ich nastoletniej córki, piekielnej o imieniu Gabby (Frankie Hervey), która ucieka z niań szybciej niż dzieciak Von Trapp.

Podobnie jak w przypadku jakiegoś filmu, który już nakręcił Dwayne Johnson (lub Vin Diesel?), Charlie musi spróbować szczęścia jako opiekun Gabby, mając nadzieję, że Sara pomoże mu wznowić karierę muzyczną. Wczesne odcinki opierają się na męczącej serii psotnych wpadek z Gabby i pomyłek dorosłych, które kończą się niepowodzeniem jako ofensywa na temat budowania postaci. Zamiast tego widz szybko uczy się pogardy dla zaniedbujących rodziców, pochłoniętego sobą manny'ego i bezbronnego dzieciaka jednocześnie.

Aktorzy serialu wydają się działać w różnych celach — niektórzy wydają się wierzyć, że są w delikatnej, ale poważnej opowieści o wychowaniu klasy celebrytów, podczas gdy inni wydają się myśleć, że są w eksploracji międzynarodowej sceny EDM w stylu Entourage . Wydaje się, że tylko Hervey to rozgryzł, głównie przez trzymanie się szkoły aktorstwa Nickelodeon.

Chociaż można go oglądać wystarczająco bezboleśnie (szczególnie przez tych, którzy szukają słodyczy dla oczu Elby), Turn Up Charlie jest tak zdemontowanym przykładem programu telewizyjnego Welcome to my world, że powinien być wyposażony we własny klucz imbusowy.

Przenikliwy (sześć odcinków) dostępny do streamingu w piątek na Hulu.

Blue Jays bilety na sprzedaż

Podkręć Charlie (osiem odcinków) dostępne do streamingu w piątek w serwisie Netflix.

Zalecane