Amin Joseph jako Jerome, Damson Idris jako Franklin Saint w Snowfall. (Michael Yarish/FX)
Zapowiadany jako opowieść o początkach cracku w Los Angeles, wciągający, ale przygnębiający, dziesięcioodcinkowy dramat „Opad śniegu” (premiera w środę) tak naprawdę opowiada o wielu sposobach, w jakie handel narkotykami zmienia się i ostatecznie gnije moralność ludzi, którzy się w niego angażują. Jest to temat, który łączy Snowfall i prawie wszystkie podobne sagi o narkotykach w filmie i telewizji, prosząc widza o odniesienie się do skonfliktowanych, zbyt ludzkich i ostatecznie morderczych wyborów, które stają się coraz łatwiejsze do podjęcia, gdy transakcje spadają, pieniądze płyną, a spusty są uruchamiane.
John Singleton, Boyz N the Hood Reżyser, który jest współtwórcą Snowfall (z Davem Andronem i Ericiem Amadio), otwiera serial peanem w technikolorze do swojej dzielnicy South Central, tak jak pamięta (lub wyobraża sobie), że to było latem 1983 roku, przed powstaniem cracku: spokojna sceneria z serenadą R&B i wczesnych rapowych piosenek, które pulsują z boomboxów, świat wypełniony bezkresnym słońcem, dobrymi sąsiadami i ciężarówkami z lodami.
To tutaj, z tym błogim przed ujęciem, ten opady śniegu – które już mocno chwaliłem w moim letnim zapowiedzi telewizyjnej, opartej na jego szczupłej i dobrze ułożonej narracji – najbardziej przydałby się zrzeczenie się lub jakieś pomocne ostrzeżenie, które powinieneś obejrzeć seria w całości jako dzieło fikcji.
derby pstrąga seneca 2021
Nie na podstawie. Nie prawie prawdziwe i często nie bliskie prawdy, z wyjątkiem sposobu, w jaki udawanie może osiągnąć przekonującą prawdomówność. Opady śniegu muszą być oczyszczone jako opowieść, a nie dlatego, że traktuje South Central jako raj nad przepaścią zagubienia (ponieważ z pewnością dla niektórych tak było). Spośród trzech równoległych wątków Snowfall najbardziej potrzebna jest, jak sądzę, intryga, która łączy pojawienie się cracku z rzekomą próbą sprzedaży narkotyków przez CIA w celu zebrania pieniędzy na zakup broni dla rebeliantów z Ameryki Środkowej, obalić reżimy komunistyczne.
To stare — i w dużej mierze obalone — twierdzenie, które Snowfall przedstawia bardzo szczegółowo jako otwartą kwestię kontrowersji. Oprócz przedstawienia widzom przedsiębiorczego młodzieńca z South Central, Franklina Sainta (Damson Idris), który z drobnego dilera marihuany stanie się pierwszym crackiem w okolicy, Snowfall zwraca się do na wpół zbuntowanego agenta CIA, Teddy'ego McDonalda. (Carter Hudson), który wciąż kłuje po niepowodzeniu wcześniejszej misji, a teraz realizuje pośrednie rozkazy dostarczenia broni do Nikaraguańczyków, wykorzystując nadwyżki kokainy do zbierania gotówki. (Albo coś w tym rodzaju. Opady śniegu, podobnie jak środowisko, które przedstawia, celowo unikają swoich głębszych sekretów, ujawniając je widzom, gdy muszą wiedzieć).
Być może tylko doświadczeni krytycy medialni wciąż pamiętają serię śledczą z 1996 roku w San Jose Mercury News, która jako pierwsza donosiła o takich twierdzeniach, lub jak Livingmax, New York Times i Los Angeles Times wyszczerbiły tak wiele dziur w odkryciach Mercury News, że gazeta musiała wróć i ponownie zgłoś fakty, z których wiele się nie utrzymało.
łatwe przeglądy planów zasilania dla majsterkowiczów
Po stronie rządu USA dochodzenia Kongresu i CIA również nie znalazły dowodów na powiązania między agencją a epidemią cracku tak irytujących i bezpośrednich, jak historia przedstawiona w Snowfall. Niemniej jednak pozostaje potężną teorią spiskową i trwałą miejską legendą. A teraz to jest, opowiedziane dość porywająco w telewizji, obejmujące ukrywanie morderstw i sekwencję, w której McDonald udaje się do obozu rebeliantów w Nikaragui, aby usunąć dowody, które łączyłyby skradzioną broń z amerykańskimi źródłami.
Pisząc Snowfall, Singleton i jego koledzy szukali porady ekspertów ze źródeł CIA, a Singleton powiedział w wywiadach, że wie, że nie ma wystarczających dowodów na poparcie wersji Snowfall. Ale dla niego to czuje prawda (CIA, jak powiedział USA Today, wiedziało, że [kokaina] jest sprowadzane, i spojrzało w drugą stronę), a w branży telewizyjnej poczucie prawdziwości zwykle ma większe znaczenie niż bycie prawdziwym.
[Z „Snowfall” FX, John Singleton powraca do South Central LA z lat 80.]
W końcu nikt nie reklamował Snowfall jako filmu dokumentalnego. To samo dotyczy The Americans, kolejnego dramatu FX, którego akcja toczy się w latach 80. XX wieku, który tworzy wspaniałe i czasami mało prawdopodobne emocje z fabuł z czasów zimnej wojny, które wykorzystują fakty historyczne jedynie jako sugestię i nic więcej.
Dlaczego Snowfall potrzebuje jakiegokolwiek zastrzeżenia, jeśli Amerykanie tego nie robią? Cóż, być może Amerykanie tak. Nawet najbardziej absurdalne powieści zawierają przypomnienie, zwykle z góry, drobnym, ale zauważalnym drukiem w pobliżu praw autorskich, że fikcja między tymi okładkami nie ma przedstawiać prawdziwych ludzi i prawdziwych wydarzeń — nawet jeśli wydaje się inspirowana prawdziwą historią lub niechcący odzwierciedla rzeczywistość.
W ciągu ostatnich dwóch dekad, gdy telewizja zyskała na znaczeniu na fali wysokiej jakości opowiadania i aktorstwa, programy zaczęły podejmować tematy bliższe prawdy niż dzikiej fikcji. Czasami wersja telewizyjna jest zbyt łatwa, aby zastąpić fakty.
Ale nie pytaj mnie — zapytaj Olivię de Havilland. W pozwie wytoczonym w zeszłym tygodniu w Los Angeles przeciwko FX i producentom znakomitego miniserialu Feud: Bette i Joan, 101-letnia aktorka twierdzi, że serial fałszywie przedstawiał jej postać, pokazując de Havilland (w tej roli Catherine Zeta-Jones). ) uczestniczenie w wywiadzie przed kamerą, który nigdy nie miał miejsca, wyrażanie opinii i dzielenie się plotkami w sposób, w jaki de Havilland nigdy by tego nie zrobiła. Mimo że de Havilland jest na tyle sławna, że uważa się ją za osobę publiczną, jej adwokat twierdzi, że Feud przekracza granicę chronionej wolności słowa.
Nikt, kto oglądał Feud, nie powinien myśleć o tym jako o bezpośrednim przedstawieniu faktów — ale nic nie powstrzymywało widzów przed założeniem, że tak jest. Było to wyolbrzymione, przesadzone podejście do możliwie prawdziwej historii, zagrane dla maksymalnego efektu i od czasu do czasu ekscytujących dawek obozu. To szczęście i niewielkie nieszczęście de Havillanda, że jest jedyną postacią sportretowaną w Feudzie, która wciąż żyje i dlatego może się obrazić.
jak idzie kontrola bodźca?
Ale ona żyje i chociaż może nie mieć najsilniejszego przypadku, ma bardzo dobrą rację. Granice między faktami a fikcją w 2017 roku są wystarczająco niewyraźne, prawda? Jeśli zamierzasz ponownie odwiedzić i fabularyzować jakąś soczystą historię z przeszłości, nie zaszkodzi przypomnieć ludziom, że to wszystko jest wielkim, pięknym kłamstwem.
Opady śniegu (90 minut) premiera w środę o godz. na FX.