Chciałem pokochać tę wystawę Leonarda Cohena, ale przytłoczyły mnie sztuczki i kicz

Leonard Cohen jest przedmiotem nowej wystawy Leonard Cohen: A Crack in Everything, choć 8 września w Jewish Museum w Nowym Jorku. (Old Ideas, LLC/The Jewish Museum, Nowy Jork)





Za pomocą Sebastian Smee Krytyk sztuki 17 kwietnia 2019 r. Za pomocą Sebastian Smee Krytyk sztuki 17 kwietnia 2019 r.

NOWY JORK — Leonard Cohen zmarł dzień przed wyborem Donalda Trumpa na prezydenta. Wspominam o tym tylko dlatego, że jedna z prac w Leonard Cohen: Pęknięcie we wszystkim, zawrotna hagiograficzna wystawa w Muzeum Żydowskim, to przedmiot znaleziony, w tradycji Marcela Duchampa pisuar . Ale zamiast pisuaru lub koło od roweru , znaleziony obiekt wybrany do ekspozycji przez artystkę Taryn Simon jest ostatnim wydaniem New York Times, z 11 listopada 2016 r.

Dlaczego ten konkretny problem?

Ponieważ pierwsza strona tego dnia prowadzony ze zdjęciem prezydenta elekta Trumpa ściskającego rękę prezydentowi Barackowi Obamie, a ponieważ pod zagięciem znajdowało się zdjęcie Leonarda Cohena. Ukazał się obok nekrologu z nagłówkiem pisarza „Hallelujah”, Whose Lyrics Captivated Generations.



Historia toczy się dalej pod reklamą

Co, poza przypadkami z ostatniej chwili, ma wspólnego śmierć Leonarda Cohena z wyborem Donalda Trumpa? I dlaczego przedstawia się to jako sztukę?

Reklama

Chciałbym móc ci powiedzieć.

Kocham Leonarda Cohena. Wersety z jego wierszy i tekstów piosenek od czasu do czasu przemykają przez mój mózg. Gram nawet kilka jego piosenek na mojej gitarze.



To prawda, jego głęboki głos oraz monotonne melodie może zacząć zetrzeć. Ale kiedy zmęczysz się muzyką Cohena, wciąż pozostaje pomysł, by – ten wytworny, żałosny, ironiczny, łaskawy, niespokojny, samotnik, teatralny, uwodzicielski żydowski kanadyjski trubadur – się wycofać. To wspaniały tonik.

Watkins Glen Wine fest 2015

Więc przyszedłem na to przedstawienie, jak wielu przyjdzie: aby moje uczucia zostały ożywione, dostosowane, wzmocnione.

Historia toczy się dalej pod reklamą

Zamiast tego wpadłem do jacuzzi kiczu. Próbowałem, w duchu poezji Cohena, czuć się swobodnie — jak ptak na drucie , jak pijany w nocnym chórze — ale zamiast tego czułem się wyciśnięty ze wszystkich sentymentów z wyjątkiem z drugiej ręki, moje najlepsze myśli porywane na każdym kroku przez pantomimę uczuć, parodię katharsis.

Reklama

Przedstawienie przez Simona na pierwszej stronie gazety zestawienia wyboru Trumpa ze śmiercią Cohena — tak jakby te dwie rzeczy miały ze sobą coś wspólnego — jest po prostu najbardziej rażącym przykładem. To czysta manipulacja emocjonalna, z myślą o domniemanej publiczności.

Leonard Cohen był poetą. To próba rozbicia poezji w myślenie grupowe.

A Crack in Everything nie ma być dokumentem-sanktuarium, zgodnie z tradycją zeszłorocznej wystawy Watching Oprah w Narodowym Muzeum Historii i Kultury Afroamerykanów. Jest to wystawa sztuki.

Historia toczy się dalej pod reklamą

Problem polega na tym, że ogólnie rzecz biorąc, sztuka to bla. Szkoda, bo są świetne Praca inspirowana Leonardem Cohenem tam jest świeże, nieskomplikowane, poetyckie i prawdziwe. Po prostu nie ma tego w tym programie.

Zorganizowany przez Johna Zeppetelli i Victora Shiffmana z Musée d'art contemporain de Montréal, A Crack in Everything otwarto w Montrealu w listopadzie 2017 roku. Montreal jest rodzinnym miastem Cohena, więc przedstawienie tam mówiło o aspektach kanadyjskiej i żydowskiej tożsamości, że Cohen zawsze żył do. (Wracał do Montrealu, jak lubił mawiać, aby odnowić moje neurotyczne powiązania.)

Reklama

W Nowym Jorku przedstawienie jest szczuplejsze, z pracą zaledwie kilkunastu artystów. Mimo to, aby zobaczyć to wszystko, potrzeba ponad trzech godzin. A jeśli chcesz posłuchać coverów piosenek Cohena granych w pętli w chillout roomie na trzecim piętrze, dodaj przynajmniej godzinę.

cbd american shaman rozpuszczalny w wodzie
Historia toczy się dalej pod reklamą

Większość sztuki to wideo. Niektóre z nich są interaktywne. W jednym kawałku, Komnacie Depresji Ari Folmana, jesteś serdecznie prowadzony, pojedynczo, do przedpokoju, a stamtąd do pokoju przypominającego kryptę. Leżysz na sofie i widzisz swój obraz wyświetlany na suficie. Jak Cohena Słynny niebieski płaszcz przeciwdeszczowy gra, słowa przekształcają się w symbole, które przepływają przez ściany i aż do sufitu, gdzie powoli tworzą całun zakrywający twój wizerunek.

Brzmi imponująco, ale wydaje się cyfrowy i tandetny. Kiedy lament wreszcie się skończył, wstałem z ulgą.

Reklama

Na górze wchodzi się do pokoju z ośmioboczną drewnianą ławką. Z sufitu zwisają mikrofony. Jest to partycypacyjna instalacja audio zatytułowana Heard There Was a Secret Chord kolektywu Daily Tous Les Jours.

Historia toczy się dalej pod reklamą

Tekst oczywiście pochodzi z Alleluja , który został opisany w przyjemnym eseju katalogowym Sylvie Simmons jako uniwersalny hymn na milenium, dobry śpiew/traktat o ponurych relacjach międzyludzkich i trening wokalny w telewizyjnych konkursach talentów.

Siedzisz lub leżysz na drewnianej ławce i nucisz Alleluja do jednego z mikrofonów. Twój głos towarzyszy wirtualnemu chórowi brzęczących głosów stworzonych przez — co jeszcze? — algorytm. Liczba głosów w chórze odpowiada liczbie osób słuchających na stronie internetowej — assecretchord.com — która działa jako stacja radiowa z jednym utworem. To wszystko sprowadza się do doskonałej definicji piekła.

Reklama

Ale jest lepiej. Siedzenie pod tobą wibruje proporcjonalnie do tego, jak głośno śpiewasz do mikrofonu, zamykając w ten sposób obwód zbiorowego rezonansu, jak głosi etykietka na ścianie, i łącząc cię z uniwersalną magią Cohena.

Historia toczy się dalej pod reklamą

Powtórzę: kocham Leonarda Cohena.

Ale chciałem zwymiotować.

W serialu są lepsze rzeczy – na przykład Kuba Christophe'a Chassola w Cohen. 15-minutowe wideo zawiera materiał, na którym Cohen recytuje swój wiersz z 1964 roku Jedyny turysta w Hawanie kieruje myśli do domu i ustawia ją na melodię, dodając do tego bazowy rytm perkusji i basu. To dziwnie porywające.

Ale jeśli nie masz ochoty siedzieć przez wiele godzin na splecionych materiałach Cohena, nie ma nic więcej. Dzięki pewnej wadzie w samej koncepcji, wystawa sprowadza nawet dobrych artystów, takich jak brytyjska filmowiec Tacita Dean, do nietypowego luzu.

Zamówiony na potrzeby tego pokazu 16-milimetrowy film Deana Ucho na robaku nawiązuje do Ptaka na drucie Cohena. Wyświetlany na niewielkim skrawku wysokiej ściany, pokazuje ziębę domową na drucie na tle błękitnego nieba. Dokładnie po 3 minutach i 33 sekundach ptak odlatuje. A potem film zaczyna się od nowa.

To chyba cudowne wizualne haiku. Ale jego wyobraźnia jest oczywista w porównaniu z tekstem piosenki, genialnym następstwem poetyckich obrazów, przepełnionych zaskoczeniem i zwięzłością.

Candice Breitz, artystka z talentem do śpiewania frazesów i wrzucania ich na wyższy bieg w coś ciekawszego, ma wideoinstalację I'm Your Man (A Portrait of Leonard Cohen). Breitz osobno sfilmował 18 starzejących się mężczyzn z pasją wykonujących utwór Cohena z 1988 roku, I'm Your Man, w studiu nagraniowym. Namówiła też całkowicie męski chór synagogalny ze zboru montrealskiego, do którego należał Cohen, do zaśpiewania własnej aranżacji chórków z albumu a cappella.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Jest komedia i niemało patosu na widok starych hippisów śpiewających I'm Your Man. Ale praca wydaje się bardziej żartem ich kosztem. I brakuje w nim elementu, który sprawia, że ​​większość dowcipów jest dobra: zwięzłości.

Praca Breitza łączy z wystawą jako całość element kiczu, na który, jak się wydaje, miałem alergiczną reakcję. Czym jest kicz?

Milan Kundera przedstawił słynne wyjaśnienie w swojej powieści Nieznośna lekkość bytu. Napisał, że kicz powoduje, że dwie łzy płyną szybko jedna po drugiej. Pierwsza łza mówi: Jak miło widzieć dzieci biegające po trawie! Druga łza mówi: Jak miło być poruszanym, wraz z całą ludzkością, przez dzieci biegające po trawie.

Historia toczy się dalej pod reklamą

To druga łza sprawia, że ​​kicz kicz.

W dzisiejszych czasach kicz zalewa pole, gdy umierają ikony kultury. Ronimy łzy, po czym od razu poddajemy się ciepłemu blaskowi, wywołanej przez media społecznościowe satysfakcją, gdy patrzymy, jak razem płaczemy.

Reklama

Wszystko to jest doskonale ludzkie. Żałoba jest przecież czynnością społeczną. Ale kogo lub czego opłakujemy? Znałeś Davida Bowiego lub Arethę Franklin? A co z Leonardem Cohenem? Wiem, że nie.

Pomysł tych ludzi, których podziwiamy — wyobrażenie o nich, które mamy — może działać jako środek wzmacniający. Ale żałoba po ich stracie nie ma nic wspólnego z ich sztuką. Sztuka wpływa na nas indywidualnie, w sposób, który często jest nie do przekazania. Ta sztuka była taka sama dzień przed śmiercią artysty i pozostała taka sama dzień później. Nie ma to nic wspólnego z tym, kto w międzyczasie został prezydentem.

Cohen widział poezję jako popiół czegoś, co dobrze się pali. Nie chciał, jak to robi wielu poetów, mylić tematu, próbując stworzyć popiół zamiast ognia.

Ten program cierpi z powodu tego zamieszania. Bardziej chodzi o prochy niż o ogień.

Leonard Cohen: Pęknięcie we wszystkim Do 8 września w Muzeum Żydowskim, 1109 Fifth Ave., Nowy Jork. thejewishmuseum.org .

Jak Notre Dame zainspirowała Henri Matisse'a, który przedstawił katedrę jako żywe wspomnienie

Ten prowokacyjny pokaz ujawnia potęgę kobiet w cesarskich Chinach

Obraz czarnej dziury jest piękny i głęboki. Jest też bardzo rozmazany.

prognozy pogody zimowej 2016 północno-wschodniej
Zalecane