Szkoły SUNY w całym stanie odnotowują gwałtowny spadek liczby zapisów w ciągu ostatniej dekady, a pandemia najwyraźniej pogorszyła ten problem.
Ostatnia dekada przyniosła spadek o 20%, a od semestru jesiennego 2019 nastąpił spadek o 10%.
To oznacza całkowitą utratę około 92 000 studentów. Tej jesieni wszystkie szkoły SUNY łącznie mają około 376 000 uczniów. Większość jest w stanie wziąć udział w zajęciach osobistych.
Kanclerz SUNY Jim Malatras sądzi, że pandemia miała rękę, ale głównym powodem jest to, że studenci od lat rezygnują ze zdobywania wyższego wykształcenia.
Chociaż stawki wyglądają źle w szkołach SUNY, uczelnie społeczne mają gorzej, z 34-procentowym spadkiem w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
Niektóre szkoły radzą sobie lepiej niż inne, podczas gdy inne radzą sobie znacznie gorzej, co obniża całkowitą średnią w szkołach SUNY.
Uniwersytet Binghamton odnotował 26% wzrost w ciągu ostatniej dekady, ale Buffalo State odnotował spadek o 41%.
Zwykle, jeśli 4-letnie uczelnie odnotowują spadek liczby zapisów, uczelnie społecznościowe odnotowują wzrost, ale tak nie było w przypadku pandemii. Na planszy spadły liczby.
Jednym ze sposobów, w jaki Malatras planuje rozwiązać ten problem, jest uczynienie kolegiów społecznych bardziej dostępnymi dla studentów.
Monroe Community College odnotował prawie 50% spadek w ciągu ostatniej dekady, a tej jesieni zapisało się tylko 9 000 studentów.
Dostępność można rozszerzyć za pomocą elastycznego planowania, kursów online i miejskich programów nauczania.
Drugim planem jest nie tylko postrzeganie potencjalnych studentów jako absolwentów szkół średnich, ale także wszystkich innych.
W Nowym Jorku jest ponad 2,4 miliona osób w wieku powyżej 25 lat, które nie mają wykształcenia wyższego i mogą być potencjalnymi studentami.
Otrzymuj najnowsze nagłówki na swoją skrzynkę odbiorczą każdego ranka? Zarejestruj się w naszym wydaniu Morning Edition, aby rozpocząć swój dzień.