Ponowne odkrycie głów Ife na początku XX wieku obaliło założenia o wyrafinowaniu sztuki afrykańskiej

(Muzeum Sztuki Kimbell)





Głowa, prawdopodobnie król, XII-XIV wiek

Na widoku w Muzeum Sztuki Kimbell, Fort Worth

Wspaniałe dzieła w centrum uwagi Perspektywiczny

Perspektywiczny Dyskusja na tematy wiadomości z punktu widzenia, w tym narracje poszczególnych osób dotyczące ich własnych doświadczeń.

Rzecz piękna

Głowa, prawdopodobnie król, XII-XIV wiek. Na widoku w Muzeum Sztuki Kimbell, Fort Worth. (Muzeum Sztuki Kimbell)

obrona kredytobiorcy przed spłatą aktualności
Za pomocąSebastian Smee Sebastian Smee Krytyk sztuki E-mail Był Podążać 22 lipca 2020 r. Ostrzeżenie: ta grafika wymaga JavaScript. Proszę włączyć JavaScript, aby uzyskać najlepsze wrażenia.

Każdy, kto odwiedził wybraną kolekcję w Muzeum Sztuki Kimbell w Fort Worth pojawia się przynajmniej jeden niezatarty obraz: tej niezwykle pięknej głowy z terakoty.



Prawdopodobnie najbardziej uderzający w swoim rodzaju, został wyprodukowany w Królestwie Ife, na terenie dzisiejszej Nigerii, między XII a XIV wiekiem.

Ife, które kwitnie do dziś, jest religijnym centrum ludu Joruba. Położone na zachód od Nigru było połączone sieciami rzecznymi ze szlakami handlowymi, które ciągnęły się przez Afrykę Zachodnią i na północ do Morza Śródziemnego.

Rzeźbione głowy, które zwykle przedstawiały postacie królewskie i sługi, były odlewane z brązu i miedzi lub modelowane w glinie, a następnie wypalane (terakotą). Uważa się, że wykwintne pionowe prążki na tym i innych podobnych, reprezentują ślady wertykulacji. Wiele z tego, w jaki sposób rzeźby były używane, pozostaje tajemnicą, ale często były one chowane u stóp gigantycznych drzew, a następnie wykopywane w celu wykorzystania w corocznych ofiarach lub rytualnych ofiarach przed ponownym pochówkiem. Wygląda na to, że odegrali rolę w pośredniczeniu w relacji między królowaniem a zbiorową władzą ludu Ife.



Długo zagubione w świecie, rzeźby Ife zostały ponownie odkryte w 1910 roku przez Leo Frobeniusa, niemieckiego etnologa i archeologa o skomplikowanej spuściźnie. Frobenius był tak zaskoczony ich pięknem i wyrafinowaniem, że zaproponował je jako dowód swojej teorii o afrykańskiej Atlantydzie — zaginionej cywilizacji, dawno temu zasianej przez białych z regionów wokół Morza Śródziemnego.

Frobenius się mylił, jego hipoteza była oczywiście rasistowska (podobnie jak uporczywe założenie, że starożytny Egipt nie był tak naprawdę cywilizacją afrykańską, pomimo swojego położenia geograficznego). Ale jego szczere uznanie piękna rzeźb Ife zmieniło sposób postrzegania Europy. A po tym, jak w 1938 r. na terenie dawnego pałacu Ife odkryto skarbiec rzeźb, w Illustrated London News opublikowano artykuł, który obalił wielu Europejczyków o osiągnięciach kulturowych Murzynów:

Nie trzeba być koneserem ani ekspertem, aby docenić piękno ich modelowania, ich męskość, spokojny realizm, godność i prostotę. Żadna grecka czy rzymska rzeźba z najlepszych epok, nie Cellini , nie Houdon , kiedykolwiek wyprodukował coś, co bardziej bezpośrednio przemawiało do zmysłów lub bardziej bezpośrednio zaspokajało europejskie idee proporcji.

czy krach na rynku mieszkaniowym ponownie w 2017 roku?

Ponownie, domniemania kłócą się: po co mierzyć sztukę afrykańską z europejskimi archetypami osiągnięć artystycznych?

To właściwe pytanie. Jednak pokusa z pewnością bierze się z niezwykłego naturalizmu głów Ife. Terakota Kimbell jest świetnym przykładem: nie jest ani stylizowana, ani wyabstrahowana w sposób śmiały, jak większość innych tradycji rzeźby afrykańskiej (które mają oczywiście swoją własną, charakterystyczną moc). Jest raczej realistyczny, uważnie obserwowany, z niezwykle dopracowanym modelowaniem.

Jest też obdarzona — w funkcji tego lustrzanego realizmu — niezwykłym poczuciem powściągliwości i spokoju. Być może ten spokój ma więcej wspólnego z buddyjskimi rzeźbami Kambodża i Laosu lub z Egipcjanin tradycje niż ze sztuką europejską. W każdym razie z pewnością sugeruje to cywilizację, która ceniła refleksję.

Odtwarzacz chrome html5 nie działa

Jak jestem Okri , powieściopisarz urodzony w Nigerii, umieścił go w British Museum podcast , wielkie głowy Ife wyłoniły się z kultury, która wyraźnie zadawała wielkie pytania o twoje miejsce we wszechświecie i . . . odpowiedział na te pytania z pewną satysfakcją.

Twierdzenie brzmi głośno. Ale kupuję to – i nie miałbym nic przeciwko niektórym z tego zadowolenie ja.

Great Works, In Focus Seria prezentująca ulubione prace krytyka sztuki Sebastiana Smee w stałych kolekcjach w całych Stanach Zjednoczonych. To są rzeczy, które mnie poruszają. Częścią zabawy jest próba zrozumienia, dlaczego.

Edycja zdjęć i badania przez Kelsey Ables. Projekt i rozwój: Junne Alcantara.

Sebastian Smee

Sebastian Smee jest krytykiem sztuki w Livingmax, laureatem nagrody Pulitzera i autorem książki The Art of Rivalry: Four Friendships, Betrayals and Breakthroughs in Modern Art”. Pracował w Boston Globe oraz w Londynie i Sydney dla Daily Telegraph (Wielka Brytania), Guardiana, Spectatora i Sydney Morning Herald.

Udział Uwagi
Zalecane