Podobnie jak „Czarny łabędź”, ten nowy „Upiór w operze” wywołuje gęsią skórkę piruetami

Irina Tsikurishvili jako Upiór i Maryam Najafzada jako Christine w spektaklu Upiór w operze Synetic Theatre. (Johnny Shryock/Teatr Synetic)





Za pomocą Piotr Marks Krytyk teatralny 10 lutego 2020 r. Za pomocą Piotr Marks Krytyk teatralny 10 lutego 2020 r.

Podobnie jak w przypadku wielkiego mistrza baletu George'a Balanchine'a, korzenie Tsikurishvilis — Paaty i Iriny, założycieli Teatru Synetic — leżą w Republice Gruzji. Wydawało się więc, że, z kulturowego punktu widzenia, pewnego dnia przystąpią do balanchińskiego potraktowania słynnego tekstu z ich kierowaną ruchami firmą Crystal City.

Ten dzień nadszedł, w pięknej, pozbawionej słów adaptacji Upiora w operze, którą wymyślili, z Paata Tsikurishvili w reżyserii jego choreografki-żony Iriny w roli tytułowej. Dynamika seksualna gotyckiej opowieści Gastona Leroux również została przeprojektowana, ponieważ zaborcza kobieta Phantom rości sobie prawo do Christine Daaé, naiwnej performerki, której kariera rozwija się dzięki nadprzyrodzonej pomocy.

Rezultatem jest imponująco płynny balet horroru w stylu Synetic, być może z co najmniej o jeden taniec za dużo pomiędzy Christine (Maryam Najafzada) a różnymi partnerami i rywalami. (Paata Tsikurishvili wykazuje słabość do prowadzenia wszystkich swoich inspirujących burz mózgów; po pokazowym przedstawieniu, w którym uczestniczyłem, zauważył, że nadchodzą cięcia). W każdym razie jest to technicznie lepsza adaptacja tej historii, najlepiej znana jako podstawa najdłużej wystawiany musical na Broadwayu (ur. 1988-zm.?) w historii.



Balletomanes dostanie kopa (i dobrze wykonany piruet) z konwersji narracji operowej Tsikurishvilisa w narrację do tańca klasycznego; Irina odbyła szkolenie baletowe w Gruzji. Ich charakterystyczna wizualna estetyka — zestawy modowe i kostiumy, które mają uderzający wpływ na szczupłe budżety — jest tutaj wzmocniona przez projekcje Patricka Lorda. Phantom to najbardziej wyrafinowany cyfrowo program, jaki widziałem od Synetic, a grafiki płonących paryskich teatrów i katakumb podziemi dodają miłą atmosferę do ponurego audytorium, które firma nazywa domem.

Jak zwykle w firmie, Konstantine Lortkipanidze, kompozytor domu Synetic, miesza eklektyczny pejzaż dźwiękowy nowych i znalezionych melodii, przeplatany klasycznymi kompozycjami; kostiumy Erika Teague'a tworzą własną złowrogą muzykę, z tutu z koszmarów Czarnego Łabędzia i akolitami Upiora w maskach, które mogłyby być wyrzeźbione przez Edvarda Muncha.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Nadżafzada, ucząca się baletu w Azerbejdżanie — Tsikurishvilis wykazuje niesamowity talent do odnajdywania nowych pul talentów — to obecność bez wysiłku, która pozwala na ekspresję; elegancja jej linii nadaje wiary magii kurateli Upiora. Jacob Thompson pokazuje potencjał lidera w postaci niegdysiejszego tancerza Synetic w stylu sztuk walki, Bena Cunisa, a niesamowita Rachel Small przykłada szyderczą nutę do rezydującej na stałe heavy, Carlotty, której gwiezdny okoń zostaje odepchnięty przez młot pneumatyczny. Upiór.



Ponadczasowa Irina Tsikurishvili, która przez dwie dekady tańczyła jako liderka pokazów Synetic, od Lady Makbet, przez Carmen po Kleopatrę, wnosi do swojego Upiora ponure poczucie straty. Ubrana w tradycyjną półmaskę na blizny bohatera przywołuje tajemnice ukryte w zniszczonej duszy i smutek zranionej gwiazdy, nawiedzanej na zawsze przez muzykę nocy.

P przypowieści Opery , na podstawie powieści Gastona Leroux autorstwa Nathana Weinbergera. Wyreżyserowane przez Paatę Tsikurishvili. Choreografia, Irina Tsikurishvili. Zestawy, Daniel Pinha; oświetlenie Briana S. Allarda; kostiumy, Erik Teague; projekcje, Patricku Lordzie. Z Delbis Cardona. Około 2 godziny 10 minut. 19-65 USD. Do 29 lutego w Synetic Theatre, 1800 S. Bell St., Arlington. 866-811-4111. synetictheater.org .

Zalecane