Za dnia staram się usunąć księgozbiór. Ale w nocy kusi eBay.

(iStock)





Za pomocą Michael Dirda Krytyk 17 czerwca 2020 r. Za pomocą Michael Dirda Krytyk 17 czerwca 2020 r.

Miesiąc temu, w jednym z tych snów, w których czasami zasadza się na nieostrożnych, wyobraziłem sobie nowe życie. Wszystkie moje książki leżałyby na półkach. Będzie dobrze dobrana klasyka, zgrabne rzędy moich osobistych faworytów, kilka sygnowanych kopii, kilka pięknych wydań. W końcu moje dziesięciolecia burzliwego zdobywania się dobiegły końca, a zigguraty z pudeł w mojej piwnicy stałyby się w końcu tak dawną historią, jak Ur i Babilon. Powstałaby prawdziwa biblioteka, zastępując chaos, który zwykle wywołuje ukryte wyrazy litości u hydraulików lub mechaników pieców. Aby zaadoptować urocze zdanie aktorki, pani Patrick Campbell o małżeństwie, w końcu poznałabym głęboki, głęboki spokój podwójnego łóżka po zgiełku szezlonga.

Niestety, mój plan sortowania i usuwania tysięcy książek — opisany w zeszłym tygodniu w mojej kolumnie Zippy Shell — nie uwzględniał ludzkiej natury. Ponieważ nawet gdy nadwyrężyłem plecy, wnosząc po schodach pudła, aby przekazać darowizny lub sprzedać szlachetnym handlarzom używanymi książkami z Waszyngtonu, przed snem korzystałem z Internetu, aby szybko rzucić okiem na aktualne oferty z L.W. Currey, John W. Knott, Richard Dalby’s Library, Type Punch Matrix, Wonder Book and Video czy Capitol Hill Books. Nie miało znaczenia, że ​​bolała mnie jak sztauer pod koniec podwójnej zmiany. W ciągu dnia świat oklaskiwał krucjatę doktora Jekylla, który energicznie skupił się na wyrzucaniu i recyklingu materiałów drukowanych, ale gdy zapadła noc, pojawił się pan Hyde i, piekielnie chichocząc, wpisywał tajemnicze tytuły w wyszukiwarkach viaLibri, eBay i Addall. Zazwyczaj, gdy znajomy niedawno polecił H.B. Marriott Watson Poszukiwacze przygód (1898), nagle nie było niczego, czego pragnąłem bardziej niż kopię tego zapomnianego kawałka zawadiackiej wiktoriańskiej.

Nie zawsze taki byłem.



czy nastąpi podwyżka ubezpieczenia społecznego?

Wszystkie książki w moich 300 pudełkach wywołały radość. Blokada skłoniła mnie do przemyślenia, dlaczego je trzymam.

Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Waszyngtonu, jadąc zdezelowanym chevroletem impalą w kolorze wiśni, wielkości małego liniowca oceanicznego, wszystkie moje książki — a właściwie cały mój dobytek — zmieściły się w jego bagażniku i tylnym siedzeniu. Jeśli chodzi o tylu nieszczęśników przede mną, to wielkie miasto i wszystkie jego błyszczące pokusy doprowadziły do ​​mojej ruiny. Przez lata byłam kręcona, pracując nad rozprawą — o francuskim pisarzu Stendhalu — a potem, cudem, pewnego słonecznego popołudnia w jednopokojowym mieszkaniu w Cleveland Park, podczas gdy małpy wyły w pobliskim zoo, napisałam ostatnią genialna strona. Byłem wolny, a Waszyngton skinął.

bezpieczne dorywczo recenzje witryn randkowych
Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Książki, nowe, stare i nieskończenie pożądane, nagle wołały do ​​mnie z każdego rogu ulicy. Wpatrywałem się w rarytasy w używanych księgarniach i grzebałem w dziurawych w ścianie sklepach z używanymi rzeczami. Jako chłopiec jeździłem na rowerze po moim rodzinnym mieście, odkrywając skarby w Goodwill, Armii Zbawienia i ogromnym złomowisku o nazwie Wartości Clarice. Kiedyś kupiłem całe dzieła Sir Waltera Scotta w 24 tomach za 5 dolarów. Clarice musiała wiedzieć, że pulchny, krótkowzroczny 13-latek byłby odpowiednim frajerem dla tego białego słonia. Kiedy dotarłam do domu — spróbuj jeździć na rowerze z zestawem powieści Scotta — moja mama powiedziała: Chłopcze, widzieli, jak nadchodzisz. Mimo to przeczytałem później Waverleya i połowę Ivanhoe, więc zakup nie był całkowitą stratą.



Bez wątpienia nasiona, które doprowadziły do ​​mojego upadku, zostały wtedy zasiane. Ale Dupont Circle i Georgetown mnie zniszczyły, la la. W rejonie Wielkiego Waszyngtonu było wtedy prawie 60 używanych księgarń, o których wiem na pewno, ponieważ odwiedziłem większość z nich. Mimo to nawet skromne kolekcjonowanie wymaga pewnej ilości gotówki i szybko dowiedziałem się, że na wielu corocznych wyprzedażach można dostać więcej książek niż w szkołach, kościołach i podobnych instytucjach w rejonie Waszyngtonu. Drzwi otwierały się o 9 lub 10 rano, a tsunami kolekcjonerów i dealerów omiatało salę gimnastyczną zastawioną stołami zastawionymi książkami. Ludzie nosili bardzo duże płócienne torby LL Bean, czasem więcej niż jedną. W miarę upływu dnia — po co opuszczać wyprzedaż, gdy stoły były stale uzupełniane? — być może odkryjesz pierwsze wydanie Raya Bradbury’s Kroniki marsjańskie lub Ralpha Ellisona Niewidzialny człowiek a nawet podpisany egzemplarz tej najsmutniejszej opowieści, Forda Madoxa Forda Dobry żołnierz . Takie upojne czasy już nigdy nie nadejdą.

Więcej o książkach autorstwa Michaela Dirda

Po tym, jak zacząłem pracować jako redaktor w Book World, otoczony stosami najnowszych beletrystyki i literatury faktu, często spędzałem czas na lunch, wędrując szybkim marszem do Dupont Circle, aby przeglądać półki z książkami Second Story. Z biegiem lat dzieci innych ludzi bawiły się drewnianymi klockami, podczas gdy moje tworzyły forty z powieści w twardej oprawie i szybko nauczyły się, że kiedy tata był na służbie, kupował im cukierki, gdyby były cicho, gdy on przeglądał księgarnię.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Jednak nic nie było tym, co ja, jeśli nikt inny, nie wymykałbym się spod kontroli, dopóki Biblioteka Przyjaciół Hrabstwa Montgomery nie otworzyła punktu sprzedaży detalicznej zaledwie 10 minut spacerem od mojego domu. Pracując w domu wtedy i teraz, rzucałem czytanie i pisanie o 17:00. i żwawo sprężystym krokiem ruszam w stronę centrum. Gdybym skręcił w prawo — cnotliwą ścieżką — wylądowałbym w LA Fitness. W przeciwnym razie, po przejściu przez Colesville Road, wszedłbym do sklepu Friends, radośnie pozdrawiając jego personel moim popisowym powitaniem: Przeczytaj jedną książkę, przeczytaj je wszystkie! Potem przez następną godzinę powoli wypełniałem dwie duże torby na zakupy. Przynajmniej moje ramiona trochę ćwiczyły w zanoszeniu ich do domu.

jak zacząć kopać bitcoin

Dodam, bez wątpienia niepotrzebnie, że jeśli przez kilka lat gorliwie patronujesz pobliskiemu sklepowi Friends, być może pewnego dnia wynajmiesz pojemnik do przechowywania Zippy Shell. Książki i więcej książek! Niektórzy z nas nie mogą bez nich żyć, ale jak od czasu do czasu przypominają mi różni nienazwani członkowie rodziny, czasami można mieć zbyt wiele dobrego.

Michael Dirda recenzuje książki w każdy czwartek w Style.

Uwaga dla naszych czytelników

Jesteśmy uczestnikiem programu Amazon Services LLC Associates, programu reklam afiliacyjnych, którego celem jest zapewnienie nam środków do zarabiania opłat poprzez umieszczanie linków do Amazon.com i witryn stowarzyszonych.

Zalecane