Recenzja książki: Biografia Roya Orbisona Johna Krutha, „Rapsodia w czerni”

Od tego czasu minęło prawie 25 lat Roy Orbison ostatnio krążył po Ziemi w jednym ze swoich charakterystycznych kruczoczarnych zestawów, z tymi charakterystycznymi okularami przeciwsłonecznymi na grzbiecie nosa. Pionier rocka odpowiedzialny za lubieżny pomruk Oh, Pretty Woman, mdlące wysokie nuty Crying i osobisty styl najlepiej opisany jako geek-noir chic zmarł na atak serca w 1988 roku, co oznacza, że ​​nie ma go prawie tyle samo czasu jak spędził nagrywając albumy. Biorąc pod uwagę jego katalog klasyków i długą listę znaczących artystów, na których miał wpływ – od Bono przez Bruce'a Springsteena po Boba Dylana – prawie nie został zapomniany. Ale w muzycznym krajobrazie, w którym trendy zmieniają się tak szybko, jak tylko nasze playlisty Spotify mogą się tasować, przypomnienia o nieprzemijającej ponadczasowości jego twórczości są mile widziane.





Najnowsze przypomnienie ma postać Rapsodia w czerni , książka, która mieści się gdzieś pomiędzy biografią a krytyką muzyczną. Muzyk, profesor i autor Jan Kruth omawia wzloty i miażdżące upadki w życiu i karierze Orbisona, często zatrzymując się, by głęboko, analitycznie zanurzyć się w dyskografii swojego obiektu. Rezultatem jest nierówna praca, która opowiada swój udział w ciekawych anegdotach, ale dla oddanych fanów Orbisona może być powtórzeniem historii, które znają już na pamięć.

Opierając się na własnych wywiadach z muzykami, producentami i innymi kolegami z Orbison, a także na materiałach zaczerpniętych z poprzednich książek i artykułów, Kruth zestawia wydarzenia, które zmieniły utalentowanego dzieciaka z Zachodniego Teksasu z zadziwiającą skalą głosu w najlepszego balladę rockabilly, człowieka, który za tym stoi. pyskata Mercy w ogromnym hicie Oh, Pretty Woman i prawdziwa gwiazda rocka, która może być główną gwiazdą koncertów z Beatlesami jako jego aktorem drugoplanowym.

W jednym z przyjemniejszych rozdziałów książki Kruth zauważa, że ​​pierwszego wieczoru podczas trasy koncertowej z Fab Four w Wielkiej Brytanii w 1963 roku fani Beatlesów niespodziewanie oblali Roya, co skłoniło Johna Lennona i Paula McCartneya do fizycznego (ale dobrodusznego) przeciągnięcia tak zwane Big O poza sceną, aby uniemożliwić mu rozpoczęcie kolejnego bisu. Według książki piosenkarz cieszył się mniej przyjemnym stosunkiem z Kamieniami. Podczas burzliwego lotu podczas trasy koncertowej po Australii w 1965 roku Mick Jagger rzekomo wymienił nazwiska kilku znanych muzyków, którzy niedawno zginęli w katastrofach lotniczych, a potem odważyli się, by Bóg strącił nas z nieba. To skłoniło Orbison do późniejszego powiedzenia żylastemu frontmanowi: Już nigdy nie polecisz ze mną samolotem. . . . Nie mów do mnie.



Takie soczyste opowieści, jak te, pojawiają się tylko od czasu do czasu w Rhapsody in Black, która poświęca wiele miejsca na pełne czci, czasem banalne opisy muzyki Orbisona. Kruth pisze w typowym fragmencie, że jego piosenki przemawiały do ​​znużonych dusz na całym świecie, czy to na krawędzi samobójstwa, czy wpatrywanie się w pustkę przez dno butelki whisky lub tabletek nasennych, czy też niebezpiecznie huśtając parapet. Mimo to autor może być dosadny, gdy wymaga tego moment: nie było zaskoczeniem, szczególnie dla jego bliskich, że Roy Orbison nie mógł grać, mówi o krótkim romansie twórcy hitów z Hollywood.

Rhapsody in Black: The Life and Music of Roy Orbison autorstwa Johna Krutha. (Backbeat)

Książka omawia również dwie najważniejsze osobiste tragedie w życiu Orbisona: śmierć jego pierwszej żony, Claudette, po wypadku motocyklowym w 1966 roku oraz, niecałe trzy lata później, śmierć ich dwóch starszych synów w pożarze domu. W następstwie drugiego wydarzenia Orbison pozostawił swojego jedynego żyjącego syna, Wesleya, pod stałą opieką rodziców i ożenił się ponownie. Wraz ze swoją nową żoną Barbarą powitał w końcu dwóch kolejnych synów i pozostał szczęśliwym małżeństwem aż do śmierci.

Nie da się tego przeczytać i nie zastanawiać się, jak Orbison mógł porzucić swoje 3-letnie dziecko. Chociaż ojciec i syn podobno pogodzili się na kilka dni przed śmiercią piosenkarza, Terry Widlake, długoletni basista i menedżer drogowy Orbisona, mówi Kruthowi: To była strona Roya, którą byłem zaskoczony i której nie rozumiałem. Barbara kontrolowała go na wiele sposobów.



Barbara Orbison zmarła w 2011 roku, więc nie może rzucić światła na tę sprawę. Wesley Orbison może, ale tego nie robi. Być może nie chciał tutaj omawiać swojej historii, rozmawiając wcześniej z Ellisem Amburnem, autorem Mroczna Gwiazda: Historia Roya Orbisona , o czym pokrótce wspomina Kruth. Ale jeśli podjęto próbę przeprowadzenia z nim wywiadu, Kruth powinien był to zauważyć.

Kiedy Orbison zmarł w 1988 roku, miał zaledwie 52 lata i cieszył się odrodzeniem popularności. Jego współpraca z Traveling Wilburys okazała się wielkim sukcesem, a on właśnie zakończył nagrywanie albumu Mystery Girl, który pośmiertnie przyniósł jego pierwszy singiel w pierwszej dziesiątce od ponad dwóch dekad, You Got It.

Gdyby żył dłużej, całkiem możliwe, że Orbison napisałby własny pamiętnik. Niestety tak się nie stało. Zamiast tego zostajemy z bogactwem inspirującej muzyki, obrazów tajemniczego mężczyzny, który zawsze ukrywa się za tymi ciemnymi okularami przeciwsłonecznymi i książkami takimi jak ta, które, choć starają się, mogą opowiedzieć tylko część historii.

Chaney pisze o popkulturze dla Esquire, nowojorskiego bloga Vulture i innych serwisów.

Zalecane